Piotr, najlepszy z możliwych dla mnie życiowych partnerów i mąż od blisko dwóch dekad, twierdzi że najlepiej pracuję “na Churchilla”, tak też zrobiłam więc i dziś.
Wstałam po szóstej, ogarnęłam potrzeby życiowe dwóch roszczeniowych kotów i psa emeryta, zaprowadziłam w kuchni porządek, przemieszałam tapache de piña i wreszcie po godzinie wróciłam z kubkiem naparu spowrotem w miękkie objęcia łóżka.
Zaprojektowałam w Canvie logo dla wlas.info i jak już zupełnie nie miałam wymówki żeby to odwlekać i odkładać zaczęłam wreszcie pisać o tych drzewach.
Dużo różnej wiedzy jest tu do skonsolidowania i przefiltrowania. Bo pozornie każda z nas wie czym jest drzewo, i każdy nawet mały dzieciak umie ja nakreślić choćby palcem w blotku po kałuży: pień i korona, cóż tu filozofować.
No ale wtedy pojawia się palma, pojawia się Crassula ovata, czyli drzewko szczęścia, pojawia się nasz kuchenny przyjaciel rozmaryn i inny pyszny znajomy bananowiec. I jak one mają się do 50m świerków, do potęrznych białowieskich lip?
Drzewa, drzewka, drzewne giganty…
Kochamy je wszystkie nawet jak nam oblepią lepkim pyłkiem niefortunnie rozstawiony pod ogrodową lipą nowy namiot.
Zacznijmy zatem od klarownej i uznanej wiedzy via Wikipedia (tak, wpłaciłam datek 😘):
“Drzewa posiadają zróżnicowaną budowę części nadziemnej. Z powierzchni ziemi wyrasta pień, który od pewnej wysokości otoczony jest koroną składającą się z rozdzielających się gałęzi zakończonych liśćmi.
Pień oraz starsze, grubsze gałęzie są zdrewniałe, młode drewnieją z końcem okresu wegetacyjnego.
Pień może na wysokości początku korony dzielić się na grubsze gałęzie, nazywane konarami, lub też może przebiegać pionowo w górę przez koronę, czasami nawet niemal do końca wysokości drzewa (zobacz: strzała, kłoda).
Nieco odmiennym typem morfologicznym drzewa jest kłodzina, która nie wytwarza bocznych rozgałęzień i jest pojedynczym pniem zakończonym pióropuszem liści 🌴
Niektóre rośliny potocznie uznawane za drzewa wykształcają jedynie tzw. pień pozorny, pozostając bylinami (np. banan i niektóre inne imbirowce).
Drzewa rosną pojedynczo (soliter), w grupach (zadrzewienia) lub tworząc rozległe skupienia (lasy).
Ogólny kształt części nadziemnej drzewa (pnia i korony, w tym ułożenia gałęzi) określa się mianem pokroju drzewa. Wyróżnia się pokrój stożkowaty, kolumnowy, okrągławy i parasolowaty.

Pokrój drzewa:
a,b. stożkowaty, c. kolumnowy d. okrągławy, e. parasolowaty”
To narazie tyle od zacnej Wiki. Czy jak do tej pory wszystko wydaje się Wam jasne? Mi na razie tak.
Popatrzmy zatem, kogo możemy spotkać w kraju, wsród nazwijmy to “rodzimych” drzew.
Rodzaje drzew i gatunki rodzime w Polsce
Drzewa liściaste:
• dąb (Quercus)
• buk (Fagus)
• brzoza (Betula)
• jabłoń (Malus)
• jarząb (Sorbus)
• jesion (Fraxinus)
• olsza (Alnus)
• głóg (Crataegus)
• grab (Carpinus)
• topola (Populus)
• klon (Acer) w tym jawor
• lipa (Tilia)
• śliwa (Prunus)
(w tym: czeremcha Padus i wiśnia Cerasus)
• wierzba (Salix)
• wiąz (Ulmus)
iglaste:
• sosna (Pinus)
• świerk (Picea)
• jodła (Abies)
• modrzew (Larix)
• cis (Taxus)
Teraz przeczytajcie te nazwy jeszcze raz, i spróbujcie wyobrazić sobie każde z tych drzew w pokroju i w szczególe ulistowienia.
Jak Wam poszło? Ja mam czasem problem z odróżnieniem grabu i wiązu. Muszę dokładniej przyjrzeć się liściom i pokrojowi pnia. A buk, czy go od nich odróżnicie?
No to teraz mikro teścik:

⏳️ kto zgubił te trzy listki poniżej?
Dęby też bywają zagwostką: szypółkowy czy bezszypółkowy? Amerykański czy nasz?
No ale to przynajmniej są drzewa. Co zaś z tym wielkim starym lilakiem w ogrodzie babci albo jej potężnym drzewkiem szczęścia?
Nie ma co owijać w bawełnę, bo tu pojawia się nam lignina!
Lignina, inaczej drzewnik, to (uwaga będzie chemia! ⚗️) organiczny związek chemiczny, zwyczajny tam heterogenny polimer zbudowany z kilku nienarzucających się nikomu małych cząsteczek fenylopropanolu, zmodyfikowanego obecnością wiązań C=C, a także grup eterowych, oraz hydroksylowych. Ha!
Lignina to jeden z podstawowych składników drewna (obok celulozy i hemiceluloz), w którym występuje w ilości około dwudziestu procent.
Buduje ona ścianę komórkową u roślin (stanowi 17–25% suchej masy drewna drzew liściastych oraz nawet 25–34% u drzew iglastych).
Jest również nierozpuszczalna w wodzie, co wydaje się naprawde istotne!
💡 Jak obecność i ilość ligniny pomaga określić co drzewem jest a co nie, wyjaśnię już wkrótce.
Tymczasem, zrozumiejmy lepiej naszą bohaterkę i jez związek na przykład z kuchnią lub cukiernią na rogu ulicy.
Mega jest ciekawe, że lignina jest drugim (po celulozie) najpowszechniejszym związkiem organicznym występującym na Ziemi!
Pomimo tego, nie ma ona szerokiego zastosowania w przemyśle. Tu mój prywatny mały edit: pewnie gdyby miała taki potencjał jak ropa naftowa, to już dawno nie mielibyśmy w Polsce nawet jednego małego lasu.
Na swoje drzewne szczęście, lignina jest stosowana głównie jako opał lub nawóz. Wykorzystuje się ją niekiedy także do produkcji płyt wiórowych i laminowanych, jako składnik żywic fenolowych oraz jako lepiszcze w linoleum. 😆 Tak, podłoga na stołówce szkolnej była z ligniny!
⚗️ Eliminacja ligniny (fachowo zwana delignifikacją) przy pomocy wodorotlenku sodu, siarczku sodu lub dwutlenku siarki jest jednym z procesów w produkcji papieru.
Najbardziej typowymi monomerycznymi produktami rozkładu ligniny są wanilina i kwas wanilinowy. Ha!, a nie mówiłam, że wszystko i tak wraca do kuchni?!
Dobra, może nie mojej bo urzywam tylko prawdziwej wanillii ( tak, tej z lasek skradzionych z pewnej odmiany orchideii), ale w cukierniach to już nspewno na wanilinie jadą. Zresztą jak otworzycie swoje szuflady znajdziecie tam pewnie cukier wanilinowy… Tak, właśnie ten.

Przemysłowo wanilina otrzymywana jest syntetycznie z gwajakolu oraz wyodrębniana z ługów powstających podczas produkcji papieru.
Proces ten składa się z kilku etapów:
⚗️⚗️⚗️ najpierw przeprowadza się alkalizację i zagęszczenie ługów posulfitowych, a następnie hydrolizat neutralizuje się za pomocą kwasu siarkowego. Powstały produkt filtruje się, w wyniku czego uzyskuje się ligninę. Kolejnym etapem jest ekstrakcja filtratu za pomocą toluenu, w efekcie uzyskuje się surową wanilinę. Oczyszcza się ją przeprowadzając w addukt bisulfitowy, który izoluje się, a następnie odtwarza się z niego wolną wanilinę przez działanie kwasem siarkowym. Produkt oddziela się, osusza toluenem i krystalizuje.
Uff!
Ze względu na problemy z utylizacją ścieków posulfitowych proces ten stanowi zagrożenie dla środowiska naturalnego ⚰️ i zastępowany jest syntezą z gwajakolu.
To jak Mili, teraz już nie kupicie więcej produktu w kolorowej paczuszce? No chyba, że firma, której logo kryje się pod motylkiem zaczęła być ekologiczna. Ciekawe, tym też warto by się zająć… Ktoś ma numer na ich infolinię?
Ok, dużo było tu tej chemii. Mam nadzieję, że Wy macie z nią lepszą edu’historię niż ja.
🪹 W lesie za rozkład ligniny zupełnie naturalnie odpowiadają grzyby, powodując wg leśników tzw białą zgniliznę drewna. Dlaczego zwykły naturalny proces dostał taką brzydką nazwę? Na to pytanie odpowiedzcie sobie, po namyśle, sami. Wierzę, że dacie radę!
🌲🌳🪺🌲🦋🌳🐜🌲🪲🌲🐛🌳🦟🌳🐌🌳🌲
Dla mnie, las jest więcej niż przyjacielem, bo głęboko w trzewiach rozumiem, że jesteśmy dla siebie rodziną: czuję jak przez jego mnogie formy życia płyną moje geny a on na jakimś piziomie czuje we mnie te swoje. Z każdym oddechem, dotknięciem wzajemnym, jesteśmy bardziej i głębiej połączeni. Dążymy ku jedności materii i energii.
To dlatego właśnie chcę go lepiej zrozumieć: przez szacunek do jego złożonej mądrości, do skomplikowanej lecz pięknej mnogości procesów. Bo jak kocham i szanuję to staram się zrozumieć.
Na dziś koniec – idę zrobić wege owsiankę z ekstraktem z lasek wanilli. Trzy lata się macerują! Pa!

